Błędy wiary
Komentarze: 0
Witam w pierwszym z moich tekstów. Temat dość delikatny, a przez wielu wpis uznany może zostać za kontrowersyjny. Zaznaczam iż jest to wyłącznie moje spojrzenie, nie mające na celu nikogo obrazić. Nalegam także na przeczytanie tekstu w całości, zwłaszcza podsumowania.
- Rekrutacja osób podatnych
O ile sekty skupiają się głównie na nastolatkach czy osobach dorosłych, o tyle wiara zaczyna się.. wcześniej - z momentem chrztu. Czy dziecko można uznać za osobę podatną, gotową na podjęcie takiej decyzji? Zdecydowanie tak. Nie jest przecież problemem przekonać je, by uwierzyło w świętego mikołaja, zębową wróżkę czy inne tego typu postacie.
Cóż, wiele osób tłumaczy ten fakt "wierzącą rodziną", która po prostu wychowuje dziecko w swojej wierze. Skoro więc mamy Katolicką rodzinę która od urodzenia uczy dziecka wiary, przy tym uczestnicząc z nim w "obrzędach" (chrzest) i często udając się na spotkania (msze).. Czy równie logicznym nie jest by dziecko od urodzenia brało udział w wyborach rządowych? Bo przecież rodzina popiera (na przykład) PO albo PIS, więc w ten sposób wychowa dziecko w zgodzie ze swoimi poglądami politycznymi. Na szczęście jednak głosować możemy kiedy osiągniemy pełnoletność.
Czyż dziecko nie wierzy bezgranicznie w istnienie świętego mikołaja? Czy jest sens w takim postępowaniu? Cóż, w tym wypadku można dostrzec podobieństwo na linii "Wiara - sekty"
- Nadużycia na tle seksualnym.
Wszyscy wiemy o problemie pedofilii. W wielu wypadkach błędów popełnionych przez kapłanów, kościół mówi "wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i także popełniamy błędy". Skoro więc wszyscy jesteśmy ludźmi, czemu kapłani pozbawiani są jednej z podstawowych potrzeb ludzkich, czyli seksu?
Uważam ponadto, że pedofilia jest jedynie wierzchołkiem góry lodowej, co nie zmienia faktu, że skutecznie nagłośniona. Nie ukrywam, sądzę że znacznie więcej jest kapłanów korzystających z usług "pań lekkich obyczajów", a księży nie odmawiających sobie masturbacji - jeszcze więcej. Myślę iz zniesienie celibatu zarówno w ogromnym stopniu zredukowałoby problem pedofilii, jak i pozytywnie wpłynęło na samą wiarę.
Po pierwsze, księdza mającego żonę, dzieci postrzegałbym.. Bardziej przyjaźnie, ludzko. Po drugie, bardzo wiele osób u księży szuka po prostu rady na tematy dotyczące spraw codziennych, w tym postępowania własnych dzieci. Czyż nie bardziej wiarygodną osobą dającą rady w zakresie wychowania czy też sama w wychowaniu uczestnicząca (na przykład, lekcje religii w szkole) byłaby persona osobiście posiadająca rodzinę i dzieci? W takim wypadku sama wiedza "książkowa" byłaby poparta własnym doświadczeniem. Czy byłoby lepiej, ocenić możecie sami.
- Nadużycia na tle finansowym
O ile w normalnym kościele wszelkie wpłaty są nieprzymuszone, dobrowolne, o tyle zdarzają się wyjątki. Możliwe że ktoś słyszał już o paru przypadkach parafii, w których pojawiają się "cenniki" danych "usług". Zdarza się też "wypominanie", kto ile dał podczas wizyty (nowy rok, kolęda).
W praktyce, jeśli nie chcesz, nie płacisz, jednak:
- Chrzest kosztuje
- Ślub kosztuje
- Wszelkiego rodzaju wspomnienie na mszy (msza w intencji zmarłego)
- Pogrzeby kosztują
- Kolęda kosztuje
O ile w wielu wypadkach możemy uznać że cena wynosi "co łaska", najczęjściej spotykałem się z podejściem że trzeba dać przynajmniej konkretną sumę, bo "nie wypada" mniej (pogląd wierzących, gwoli ścisłości). Zaznaczam że problemem nie jest jeżeli ktoś płaci ile chce bądź może, według mnie iracjonalne jest kiedy powstają cenniki, bądź osoby które zapłaciły mniej są wypominane na mszy bądź wyśmiewane.
Wystąpienie z kościoła
Całkiem trudny temat. W praktyce, większość prawdopodobnie nie wie jak się za to zabrać. Na początek osobom które nie mają na ten temat pojęcia, przed przejściem do dalszej części tekstu polecam zasięgnąć informacji na temat Apostazji.
Co jest jednak ważne, i zupełnie nielogiczne? Wróćmy do tematu chrztu. Jak wspominałem, nie uznaję by dzieci były gotowe na podjęcie takiej decyzji, ale i nie uznaję by tę decyzje powinni podejmować rodzice. Wiele osób uważa że chrzest to wyłącznie mało znaczący symbol, a apostazja załatwi sprawę - czy tak jest na prawdę?
W praktyce, stanowisko kościoła w tej sprawie wygląda tak:
- Apostazja nie jest wystąpieniem z kościoła, a jedynie odstąpieniem.
- Skutków chrztu nie da się cofnąć/wykasować, więc i niemożliwym jest zupełne wypisanie się z kościoła.
Powyższe informacje pochodzą ze strony: http://kosciol.wiara.pl/doc/1156069.Nie-mozna-wypisac-sie-z-Kosciola
Prowadzi to do wniosku, że nie da się całkowicie wypisać z kościoła. Nawet z sekty można wypisać się całkowicie, z kościoła - jak widać nie.
Zamieszczę dodatkowo link do listy potencjalnych konsekwencji wypisania się z kościoła: http://apostazja.pl/konsekwencje.html
Hipokryzja:
Wprost niezwykle często spotykam podejście "byłem w niedziele na mszy, mogę robić co chcę". Ostatnio, z ciekawości będąc na pewnej mszy, widziałem pewną sytuację. W "przedsionku" stała pewna kobieta, z małym pieskiem na rękach. Piesek nie zakłócał w żaden sposób spokoju, nie szczekał, spokojnie sobie leżał. Kiedy jednak inna kobieta to zobaczyła, natychmiast podeszła, z podniesionym głosem domagając się od Pani z psem opuszczenia kościoła. Cytuję:
"to zupełny brak szacunku dla poświęconej ziemii"
"proszę mnie wyjść z tym psem"
i tak dalej, i tak dalej.. Ale czy robienie awantur z powodu który nikomu innemu w zupełności nie przeszkadza (rzekłbym nawet ze nie zauważyłem tej Pani wcześniej) jest szacunkiem do "poświęconej ziemii", czy to jest zgodne z zasadami wiary?
Postrzeganie innych religii, filozofii, dróg życiowych.
Opiszę na własnym przykładzie. Od dzieciństwa (lekcje religii, kościół) nastawiany byłem całkowicie przeciwko satanizmowi. To w końcu zło, szatan, grzechy i ogień piekielny.. W praktyce księża często wypowiadają się na temat na który nie mają pojęcia. Na przykład, zamienne stosowanie "Szatan/Lucyfer", mimo iż są to zupełnie inne persony. Satanizmowi poświęcę inną notkę, powiem tylko że nie jest takim, jakim przedstawia go kościół czy media (czyt. młodzież demolująca groby i beszczeszcząca zwłoki albo składanie dziewic w ofierze). Dodam jeszcze że satanizm nie zawsze jest traktowany jako religia, a przez wielu - jako kierunek życia. Ma niezwykle wiele, jak to określę - kierunków. Wielu satanistów neguje istnienie Boga/Szatana (satanizm ateistyczny). Część z nich przyjmuje zasady innych (na przykład LaVeya, autora biblii szatana), są i tacy którzy kierują sie własnymi zasadami. Jak wspominałem - temat na którąś z kolejnych notek.
Raj
O ile niebo/raj wydaje się być całkiem przyjemnym miejscem, mamy pewną zasadę. Jeżeli ktoś jest złym człowiekiem, trafi do piekła (ewentualnie czyśćca, w zależności od "oceny" bądź skali przewinień). Niebo jest zarezerwowane dla osób dobrych. Z jednej strony to plus, bo może dzięki temu na świecie mamy nieco więcej osób przyjaznych, bezinteresownych i gotowych pomagać.. Z drugiej strony bardzo nie podoba mi się podejście "będę dobrym żeby trafić do nieba". To nie do końca przypomina bezinteresowność, a jest ona czymś co niezwykle cenię. Robić coś po prostu dla kogoś, nie oczekując niczego w zamian.. Czyż to nie piękne? :)
W ramach ciekawostki:
Według wierzeń Muzułmańskich, na dobrych wyznawców w raju czekać będzie nawet do 72 pięknych dziewic (hurysy) - zawsze dziewic, młodych, pięknych.. Duchowo i cieleśnie nieskazitelnych. W zależności od woli wierzącego, mogą rodzić dzieci (bądź nie.). Dla ciekawych, więcej informacji tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Hurysa
Według mnie to troszkę.. Głupie. Szczerze wolałbym być w raju z jedną kobietą, tą którą kocham na ziemii..
Podsumowanie:
Choć wiele jeszcze mógłbym napisać, zakończę temat w tym miejscu. Chciałbym podkreślić że powyższe przypadki nie są globalne, i nie postrzegam w ten sposób całego kościoła. Nie jestem przeciwnikiem wiary, jedynie wskazuję zasady bądź spotykane przykłady zachowań które mi się nie podobają. Dodam jeszcze że obecnie nie jestem ani wierzący ani nie wierzący - powiedziałbym, nadal szukam. Jeżeli ktoś czuje się urażony bądź chciałby podzielić się swoim zdaniem, istnieje możliwość skomentowania wpisu - krytyka dozwolona, byleby konstruktywna i możliwie kulturalna.
Dodaj komentarz